Dlaczego tak jest,że ludzie deklarują swoje wsparcie ,a potem odwracają się plecami!?Dlaczego w ludzkiej mentalności potwierdzenie prawdy uważane jest za mieszanie się w nie swoje sprawy?!Dlaczego nawet przyjaciele w takiej sytuacji potrafią nam wbić nóż w plecy,a wrogowie skopać leżącego,który już się dawno poddał?!Czy strach o swoją przyszłość jest wystarczającym usprawiedliwieniem, czy tylko wygodnym pretekstem?!Dlaczego sprawiedliwość jest rzadka,a kłamstwo triumfuje?!Dlaczego szczerość nie popłaca?!Dlaczego milczenie jest złotem?!Dlaczego ten świat jest piękny i podły zarazem?!Dlaczego tyle w nim cierpienia?!....
Tak sobie rozmyślam o wolności.Wolność to pojęcie względne.Wolność słowa?!Przecież zawsze trzeba uważać co i komu się mówi.Wolność wyznania?!Wolne żarty-ludzie wciąż giną za wiarę.Wolność w związku?!Zawsze trzeba szukać kompromisów.Wolność wyboru?!Można wybierać tylko z dostępnych możliwości,więc to iluzja,że mamy wybór.Żyjemy w świecie pełnym ograniczeń,począwszy od ograniczeń jakie narzuca nam własne ciało,a skończywszy na ograniczeniach zewnętrznych i nie od nas zależnych.Czy wolność w ogóle ma rację bytu?,,Wolność jest stanem umysłu"- jak powiedział Mahatma Gandhi,a tam nie ma ograniczeń,jeśli tylko mamy otwarty umysł.